Choć istnieją znaczne obawy dotyczące utraty fragmentów Eucharystii w trakcie otrzymywania jej do rąk, mało jest danych dotyczących skali tego problemu. Przeprowadziłem badanie wykorzystując dwa typy niekonsekrowanych hostii w celu ocenienia średniej liczby dostrzegalnych fragmentów pozostających po udzieleniu Komunii do rąk. Udzielanie i otrzymywanie około 3-centymetrowych okrągłych komunikantów wiązało się z utratą co najmniej jednej partykuły w 70 na 100 przypadków, przy średniej partykuł wynoszącej 1,18. Udzielanie cząstek około 13 centymetrowych hostii posiadających wytłoczenia ułatwiające łamanie wiązało się ze średnią 2,94 partykuł.
Ut autem impleti sunt, dixit discipulis suis: Colligite quæ superaverunt fragmenta, ne pereant // A gdy się nasycili, rzekł do uczniów: „Zbierzcie pozostałe ułomki, aby nic nie zginęło” // (J 6, 12).
Wesprzyj nas już teraz!
Udzielanie Komunii świętej na rękę prawdopodobnie wiąże się ze znaczną utratą partykuł, dlatego też brane pod uwagę powinno być udzielanie Komunii świętej na język, wolne od takiego ryzyka. Omówię także pokrótce potencjalne ryzyko infekcji związane z Komunią na rękę. W marcu roku 2009 na blogu „What Does the Prayer Really Say” doniesiono o dwóch eksperymentach z niekonsekrowanymi hostiami składanymi na czarnej rękawiczce. Liczba wyraźnie dostrzegalnych na rękawiczce cząstek sprowokowała liczne komentarze kwestionujące roztropność praktyki udzielania Komunii świętej na rękę. Względem eksperymentów pojawiły się zastrzeżenia dotyczące np. odpowiedniości filcowych rękawiczek bądź rękawiczek w ogóle, a liczba zliczeń wahała się od doniesień o jednym incydencie na trzy próby. Stąd myśl o bardziej rygorystycznym naukowo badaniu korzystającym z warunków bliższych faktycznemu przyjmowaniu Komunii świętej na rękę oraz o większej liczbie obserwacji celem dokładniejszego oszacowania problemu, które byłoby użyteczne dla całego Kościoła.
Przedstawiam tu wyniki 200 przypadków, bliskich – tak, jak to tylko możliwe – faktycznemu udzielaniu Komunii świętej do rąk. Oczywiście, w tym celu wykorzystano niekonsekrowane hostie. 100 prób przeprowadzono przy użyciu małych okrągłych komunikatów, a drugie sto przy wykorzystaniu fragmentów dużych hostii wypieczonych wraz z liniami umożliwiającymi podzielenie ich na 24 części. Obydwa rodzaje hostii pozostają w powszechnym użyciu na terenie Stanów Zjednoczonych. Na potrzeby tego badania wzmiankowane są wyłącznie partykuły dostrzegalne gołym okiem – takie cząstki muszą być chronione w celu uniknięcia autentycznego świętokradztwa. Uważam, że to kryterium z pewnością konieczne celem zachowania „rozsądnego szacunku” względem Tajemnicy Transsubstancjacji; szacunku starającego się równoważyć troskę i uwagę należną Naszemu Panu prawdziwie obecnemu w najmniejszej partykule Najświętszego Sakramentu, unikając przy tym pułapki skrupulanctwa.
Metoda
Sto komunikantów (grupa A) oraz sto hostii z wytłoczonymi liniami (grupa B) przygotowano w dwóch oddzielnych misach. Wszystkie hostie zostały wyprodukowane przez firmę Cavanagh (Rhode Island), która – zgodnie z informacjami przedstawionymi na stronie internetowej firmy – dostarcza 85 proc. hostii i komunikantów do kościołów w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Biorąc pod uwagę podstawową recepturę i współczesne techniki piekarnicze spodziewam się, że wyniki tego badania będą reprezentatywne także w przypadku komunikantów i hostii wyprodukowanych przez inne firmy.
Dłonie szafarza Komunii oraz osoby przyjmującej hostie zostały starannie umyte, wysuszone i sprawdzone pod kątem obiektów, które mogłyby zostać mylnie uznane za partykuły. Przygotowano kawałek czarnego płótna, tak aby łatwiej można było przenieść nań każdą partykułę znajdującą się na dłoni bądź palcach osoby otrzymującej chleb ołtarzowy. Następnie osoba udzielająca chleba ołtarzowego umieszczała niekonsekrowaną hostię na dłoni osoby ją przyjmującej. Osoba otrzymująca komunikat podnosiła go z dłoni i odkładała na bok, w celu stosownego pozbycia się niekonsekrowanych komunikantów. Następnie przeprowadzano badanie dłoni, kciuka i palca wskazującego osoby otrzymującej komunikaty pod kątem pozostających partykuł. Obserwacji dokonywano w warunkach jasnego naświetlenia. Stwierdzenie pozostawania partykuł i ich liczby następowało wskutek konsensusu osoby udzielającej, otrzymującej oraz obserwatora. Rezultaty odnotowywano.
Celem zapewnienia dokładności partykuły zaobserwowane na dłoni, kciuku bądź palcu wskazującym były następnie przenoszone na czarny materiał dla potwierdzenia ich obecności. Procedura ta była powtarzana w przypadku komunikantów z grupa A oraz hostii z grupy B. Proszę pamiętać o założeniu, zgodnie z którym szafarz udziela chlebów ołtarzowych w sposób wykluczający utratę partykuł, jako że udzielając prawdziwej Komunii musiałby dokonać puryfikacji. W przypadku niektórych obserwacji udokumentowano je zdjęciami (wykonanymi aparatem Canon Pow-erShot S5 IS, 8 megapikseli).
Wyniki
W przypadku grupy A rezultaty zostały przedstawione w tabeli nr 1 oraz na wykresie nr 1. Liczba cząstek pozostających na dłoni, kciuku bądź palcu wskazującym w przypadku grupy A wahała się od zera do pięciu, przy średniej 1,18 (mediana: 1). Co najmniej jedną partykułę zaobserwowano w 70 przypadkach.
Tabela 1.
Wykres 1.
W przypadku grupy B wyniki przedstawiono w tabeli nr 2 i na wykresie nr 2. Liczba partykuł pozostających na dłoni, kciuku i palcu wskazującym wahała się w tym przypadku od jednej do dziewięciu, przy średniej 2,94 (mediana: 2,5). Należy zauważyć, że w przypadku grupy B do obserwacji co najmniej jednej partykuły doszło w 100 procentach przypadków.
Tabela 2.
Wykres 2.
Dyskusja
Jak wskazuję, po przybliżeniu warunków udzielania Komunii świętej do rąk z wykorzystaniem niekonsekrowanych hostii, malutkie fragmenty pozostające na dłoni zostały dostrzeżone w przypadku 70 proc. obserwacji dokonywanych z małymi, okrągłymi komunikantami i 100 proc. obserwacji dokonywanych z użyciem fragmentów dużych hostii z tłoczeniami. Wyniki te nie są zaskakujące, są one spójne z tym, co zaobserwować może każda osoba zaangażowana w puryfikację palców i naczyń liturgicznych po udzielaniu Komunii świętej. Ponieważ akcydensy, tj. fizyczne właściwości chleba, pozostają po transsubstancjacji, wyniki tego eksperymentu powinny być tożsame z tym, co zaobserwować można w przypadku faktycznego udzielania Komunii świętej na rękę.
Podczas Mszy świętej rzadko stwierdzić można, żeby osoba przyjmująca Komunię świętą na rękę sprawdzała swoją dłoń, kciuk i palec wskazujący w poszukiwaniu partykuł. Biorąc pod uwagę wyniki tego badania można zakładać, że wskutek przyjmowania Komunii świętej na rękę gubi się znaczną liczbę partykuł upadających na podłogę.
Co istotne, w przypadku udzielania Komunii świętej na język istnieje alternatywa niestanowiąca zagrożenia dla partykuł eucharystycznych. Warto zauważyć, że w imię zapobiegania rozprzestrzenianiu się chorób zakaźnych – ostatnio szczepu grypy H1N1 – niektórzy amerykańscy biskupi promowali praktykę udzielania Komunii świętej na rękę z niekorzyścią dla praktyki tradycyjnej. To zaskakujące, bowiem – o ile wiem – żadne badania naukowe nie łączyły otrzymywania Komunii świętej na język z większym ryzykiem zakażenia. Co więcej, prawdą może być rzecz przeciwna. Jeśli Komunia na język udzielana jest w sposób prawidłowy, nie powinno dochodzić do kontaktu palców kapłana ze śliną. Z drugiej strony, dotknięcie klamki kościelnych drzwi, ławki, modlitewnika bądź wymiana uścisków dłoni są możliwymi źródłami zakażenia, tak że w przypadku osób przyjmujących Komunię na rękę ich dłonie mogą być potencjalnie pokryte wirusami. Z tego powodu zalecanie takiego sposobu komunikowania celem kontroli infekcji może wiązać się z dobrymi intencjami, wydaje się jednak przeczyć intuicji i potencjalnie przynosić efekty przeciwne do zamierzonych.
Wnioski
Opierając się na wynikach moich badań rekomenduję przyjmowanie Komunii świętej na język. Osoby przyjmujące Komunię do rąk powinny uważnie sprawdzać swoje dłonie i palce w poszukiwaniu partykuł, a odnalezione partykuły odpowiednio spożywać. W czasie epidemii, jeśli ktoś znajduje się w grupie podwyższonego ryzyka komplikacji poinfekcyjnych, powinien przemyśleć praktykę Komunii duchowej. Wreszcie – jak wskazują wyniki tego badania – praktyka udzielania Komunii na rękę nie zapewnia Eucharystii dostatecznej ochrony. W przypadku osób sprawujących władzę w Kościele rzeczą rozważną byłaby ponowna ocena tego, czy otrzymywanie Komunii świętej na język nie powinno stać się znów normą w zakresie przyjmowania Pana ukrytego w Eucharystii. Zwłaszcza w przypadku braku okoliczności łagodzących, które uzasadniałyby podjęcie takiego ryzyka.
Autor – Ksiądz X – jest byłym chemikiem, żyje i posługuje tak w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych.
Źródło: © Latin Mass Magazine. Opublikowano za zgodą wydawcy
Tłum.: mat